poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Laibach



Laibach miałem przyjemną okazję zobaczyć wczoraj dopiero co. Pierwszy raz na oczy i uszy. Kiedyś lubiłem ich bardzo,jeszcze w czasach gdy kasety królowały na przedmieściach. Dziś pozostało lubienie, bez zagłębiania się specjalnego w oczywistość zespołu dzisiejszą. Nie znam składu ani kolejności płyt, tytułów też nie pamiętam specjalnie. Wiem, że facet na zdjęciach to oryginał z dawnych lat a ich nowa płyta jest do posłuchania w domu, przy myciu garów nadająca się, taka słodka. Nie poruszyła mnie wcale i zagrano ją w całości.
Druga część koncertu, gdzie akcent zmienił się na historyczny, ciekawsza mi wydała się - Tanz Mit Laibach zagrao - też tu te słodkie nuty wybrzmiały, niepotrzebnie bardzo ale to moje odczucie.
Podsumowując - widziałem, słyszałem, do domu wracałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz